Świeżo po lekturze „Twoje kompetentne dziecko” Jespera Juula (którą bardzo polecam!), postanowiłam podzielić się z wami kluczowymi treściami, jak sądzę z tej książki, bo uważam, że powinny je znać wszyscy rodzice świata, gdyż to od nas w największym stopniu zależy przyszłość naszych dzieci, a zwłaszcza ich zdrowie psychiczne.
Zacznijmy od wyjaśnienia tych często używanych pojęć.
Poczucie własnej wartości
Poczucie wartości można sobie wyobrazić jako nasze centrum. Osoba o dobrze rozwiniętym poczuciu własnej wartości czuje się dobrze sama ze sobą i jest niezależna. Myśli o sobie: jestem ok, mam swoją wartość, po prostu dlatego, że istnieję. Ważna jest wiedza o tym kim jesteśmy, jak dobrze siebie znamy i jak tą wiedzę wykorzystujemy (czyli samoświadomość, wgląd).
Osoby z niskim poczuciem własnej wartości zachowują się niepewnie, są wobec siebie krytyczne i mają często poczucie winy. Niskie poczucie własnej warości przejawia się w różny sposób: jako strach przed porażką, przechwałki, obawa przed życiem, usuwanie się w cień, wyniosłość, nadużywanie szkodliwych substancji, agresywne zachowanie, a nawet kłopoty z układem trawiennym,…
Wiara w siebie
Wiara w siebie jest natomiast miarą tego, do czego jesteśmy zdolni, odnosi się do rzeczy, które potrafimy zrobić i celów, które możemy osiągnąć. Wzrasta wraz z jakością naszych osiągnięć. Mała wiara nie jest problemem psychologicznym dzieci, raczej pedagogicznym.
Poczucie własnej wartości i wiara w siebie są ze sobą powiązane. Jeżeli ktoś ma zdrowe poczucie własnej wartości, to rzadko cierpi na brak wiary. W przeciwną stronę to nie działa!
Np. jeśli dziecko lub dorosły ze zdrowym poczuciem własnej wartości będzie chciał nauczyć się gry na jakimś instrumencie i przy okazji odkryje, że nie ma zdolności muzycznych, to zareaguje na to zdroworozsądkowo: to nie dla mnie. Natomiast osoby o niskim poczuciu własnej wartości zareagują bardziej dramatycznie. Powiedzą: w niczym nie jestem dobry. Całe to doświadczenie potraktują jako fiasko. A przecież jest duża różnica między niepowodzeniem w jakimś przedsięwzięciu a byciem nieudacznikiem!
Ważne byśmy wiedzieli, że wzmacnianie wiary w siebie nie doprowadzi do zbudowania poczucia własnej wartości. To, jak zdolni się czujemy, nie podnosi naszej samooceny. Dlatego dobrze jest kształcić, rozwijać, wychwalać i wspierać zdolności ludzi (dzieci!) do osiągania sukcesu, ale należy też zadbać o ich satysfakcję z bycia sobą!
Co to znaczy?
Na nasze poczucie własnej wartości największy wpływ mają dwa doświadczenia:
– kiedy ktoś z najważniejszych w naszym życiu osób (najczęściej rodziców) dostrzega nas i akceptuje takimi jacy jesteśmy
– kiedy czujemy, że jesteśmy cenieni przez innych za to, jacy jesteśmy
Te dwa odczucia oraz umiejętność wyrażania swoich uczuć i potrzeb to niezbędne warunki do prowadzenia owocnego, pełnego życia i tworzenia dobrych relacji z innymi ludźmi!
Jak budować wiarę w siebie i poczucie wartości u dzieci?
Myślę, że wszyscy rodzice kochają swoje dzieci, ale nie wszyscy potrafią wyrazić te uczucia właściwie. A wyrażenie miłości to decydujący czynnik w rozwoju poczucia wartości. Nasze intencje jako rodziców mają mniejsze znaczenie – ważne jest czego dziecko doświadcza.
Np. taka sytuacja: dwuletnia Kasia siedzi na zjeżdżalni i woła do mamy: mamo, patrz na mnie! Większość rodziców chętnie obserwuje w takich chwilach swoje dzieci. Jednak chwaląc je, nieumyślnie dają im coś innego niż to, o co one proszą. Jeśli mama Kasi pochwali ją za umiejętność radzenia sobie na zjeżdżalni i odpowie: Super Kasiu,ale jesteś zdolna! pomyli istnienie córki z osiąganiem przez nią celów. Kasia po prostu czerpie radość z zabawy na zjeżdżalni i wołając mamo patrz, prosi tylko o uwagę, by ktoś potwierdził jej doświadczenie i istnienie. Inni rodzice w trosce o bezpieczeństwo krzykną: uważaj, żebyś nie spadła! Takie zamartwianie zaburza rozwój poczucia wartości, treść jaką odbiera dziecko brzmi: nie sądzę, że może ci się udać. Poza tym odwraca uwagę od doświadczenia dziecka i skupia ją na uczuciach matki. Jeżeli matka często się niepokoi Kasia stanie się albo niespokojna albo niezdarna, w ten sposób spełniając negatywne oczekiwania matki.
Zatem co powinna powiedzieć mama do Kasi, by podbudować poczucie wartości u swojego dziecka? Wystarczy, że pomacha i powie: hej Kasiu! Ewentualnie: Kasiu, widzę, że świetnie się bawisz! Ot, tyle, dzieci mają potrzebę bycia dostrzeganym, a nie ocenianym!
Mama, jeśli np. zauważy u Kasi, że jej zachwyt zabawą miesza się z obawą, bo zjeżdżalnia jest wysoko, to może powiedzieć tak: widzę, że świetnie się bawisz, ale to jest chyba także trochę niebezpieczne, prawda? W ten sposób opisałaby córce jej wewnętrzne doświadczenie, rozwijając język, który pozwoli rozumieć jej wrażenia i uczucia. Ta umiejętność jest na całe życie. Wszystkie konflikty między ludźmi ważnymi dla siebie wynikają z nieumiejętności wyrażania uczuć. Jeżeli tego nie potrafimy, stajemy się niepewni kim jesteśmy, a innym trudno ustalić jakie łączą ich z nami relacje.
W rodzinach, w których bardziej ceni się wartości zewnętrzne aniżeli potrzeby i uczucia jej członków, zniechęca się dzieci do wyrażania własnych uczuć i potrzeb. Np. jeżeli wartością jest zjedzenie całej porcji posiłku znajdującego się na talerzu, wielu rodziców będzie wywierać presję na dzieciach, by to zrobiły, bez refleksji czy mają ochotę, czują głód albo czy akurat to lubią co jest na talerzu. Dzieci, które czują presję często robią sceny przy jedzeniu, odsuwają talerz, rozrzucają jedzenie, kombinują, mówią to niedobre, nie znoszę tego, itp. Takie dzieci nie zostały nauczone wyrażania swoich uczuć i potrzeb, gdyby to miało miejsce powiedziałyby po prostu dziękuję, nie jestem już głodny.
Inny przykład: mały Tomek w oczekiwaniu na powrót mamy z pracy narysował dla niej laurkę. Gdy mama przychodzi do domu, biegnie i wręcza jej rysunek: zobacz mamo, to dla ciebie! Co mówi mama? Wow Tomciu, ale piękny rysunek, jaki ty jesteś zdolny! Brzmi dobrze, czyż nie? Ale niestety Tomek czuje, że nie nawiązał z mamą kontaktu. Nie dał rysunku mamie, by go oceniła, tylko dlatego że ją kocha i za nią tęsknił. Dał jej siebie, a w odzewie dostał ocenę. Jeśli mama byłaby świadoma jak budować poczucie wartości swojego dziecka, zareagowałaby np.tak: cześć kochanie, tęskniłam za tobą albo dziękuję Tomeczku, sprawiłeś mi dużą radość. Najważniejsze by odpowiedź była osobistą reakcją.
Z posiadaniem dzieci wiąże się wiele radości: cieszą nas ich uśmiechy, oddanie, troskliwość, ciekawość. Jednak jak pisze Juul, prawdziwym darem od dzieci są wyzwania egzystencjalne, jakimi nas obdarzają tylko dlatego, że są tym, kim są! Zmuszają nas do przemyślenia naszych zachowań, sprawiają, że zastanawiamy się, czy nadajemy się na rodziców. Demaskują nas, odrzucają nasze rady, wskazówki, domagają się prawa do inności, a czasem zmuszają nas do uznania naszych błędów. Podsumowując: ich wyjątkowa kompetencja robi tak wielkie wrażenie, że albo musimy ją dostrzec albo samych siebie okłamywać!
Dlatego traktujmy dzieci poważniej, ufajmy ich kompetencjom, szanujmy wybory, uczmy wyrażać uczucia i dbać o potrzeby, po to by rosły szczęśliwe! Czego Wam i sobie życzę! Powodzenia!
Magdalena Sokół
Artykuł zawiera fragmenty książki „Twoje kompetentne dziecko” Jesper Juul.